Katalog centralny
Bibliografia Powiatu Chodzieskiego
Katalog czasopism
Dział Historii i Tradycji Miasta
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Trwają przygotowania do świąt. Na osiedlu położonym na obrzeżach Krakowa lśnią tysiące świateł. (...) Tylko dwa domy stoją ciemne. Przedwojenna willa i niewielki budynek obok niej.
Antek Milewski wraca do domu po latach. Zostawia za sobą porażkę życiową i chce zacząć wszystko od nowa. Kiedy przekracza próg starej willi, wracają dawne wspomnienia. Zaczyna rozumieć, że nie odnajdzie spokoju, dopóki nie rozwiąże tajemnicy z przeszłości. Dlaczego kochający ojciec nagle porzucił żonę i dziesięcioletniego syna? Czemu nigdy nie próbował naprawić błędu?
W małym jednorodzinnym domu nie obchodzi się świąt Bożego Narodzenia, bo kojarzą się z tragicznym wypadkiem. Magda Łaniewska i jej dwaj bracia zawsze wtedy wyjeżdżają do ciepłych krajów. Ale tym razem staną przed wielkim wyzwaniem. Będą musieli zorganizować prawdziwą Wigilię.
Nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie każdy człowiek okaże się wart pokładanego w nim zaufania. Jednak w magiczną noc światła zapalą się nie tylko w dwóch uśpionych domach, ale też w sercach ich mieszkańców.
Sięgnij po nową powieść mistrzyni lekkiego pióra.
To piękna i głęboka historia, która ogrzeje serca w zimowy wieczór.
„Światło w cichą noc” to powieść po brzegi wypełniona ciepłem i zapachem pierników, idealna na zimowe wieczory z gorącą herbatką czy słodką czekoladą.
Światełko niesie ze sobą cudowną atmosferę, która rozwija się z każdą stroną...to oczekiwanie na święta, przygotowania, sprzątanie, gotowanie, a nawet prozaiczne zakupy i galerie oferujące mnóstwo świątecznych „przydasi”, autorka wplotła umiejętnie w fabułę i stworzyła iście magiczną historię utkaną ze zwykłej codzienności.
Akcja powieści rozgrywa się w okresie około świątecznym, a więc uczestniczymy wraz z bohaterami w ich przygotowaniach do świąt, poznajemy ich skrywane żale i pragnienia, a także idziemy wraz z nimi na zasypany śniegiem chodnik i odgarniamy go zaciekle, by pozbyć się nagromadzonych złych emocji.
Antka, Michała, Magdę i Bartka, a także babcię Kalinę oraz Biankę – polubiłam od samego początku. Nie mogło być inaczej! Po prawdzie, z chęcią spotkałabym na swojej drodze jednego z tych uroczych mężczyzn...ale pani Krystyna ma co do nich inne plany :) „Światło w cichą noc” ogrzało moje serce, tchnęło we mnie iskierkę światła i powiem szczerze, że za przykładem Bartka, zamierzam w tym roku upiec z synem pierniki, aby magia powróciła do mojego rodzinnego domu. W tym roku będzie nam to szczególnie potrzebne. I podobnie jak Magda, wierzę, że przyszedł czas, by odczarować Święta Bożego Narodzenia i myślę, że mój Anioł Stróż spojrzy na to wszystko z uśmiechem.
„Światło w cichą noc” to powieść, gdzie jak zwykle pióro Krystyny Mirek jest starannie dopracowane i językowo wyważone, do tego stopnia, że podczas czytania odnosiłam często wrażenie, jakby napawała mnie spokojem, spływał on na mnie z każdej linijki tekstu.
Jednocześnie zawiera całe mnóstwo wskazówek i drogowskazów na przyszłość.
Autorka podkreśla w powieści bardzo istotną rolę jaką w życiu powinno odgrywać rodzeństwo: „Często brat czy siostra to najbliższa osoba, a zgrane rodzeństwo może być wielkim wsparciem, także kiedy się dorasta i opuszcza dom.” Miłość i bliskość rodzeństwa są bardzo ważne, choć często tak wiele osób o tym zapomina. Czasem w życiu pozostaje nam tylko rodzina. Warto o nią zadbać i podreperować zardzewiałe zawiasy rodzinnych relacji, zwłaszcza teraz kiedy zbliżają się w święta. Trzeba czasem schować dumę do kieszeni, póki jeszcze mamy na to czas. Póki jest na to szansa.
„Światło w cichą noc” to również delikatna przestroga dla tych, którzy rzucają się w wir miłości. Czasami zaślepieni uczuciem rzucamy się w związek całym sercem i całą duszą, a bywa że nie zawsze kończy się to dla nas szczęśliwie. Coś o tym wiem, dlatego mocno kibicowałam Magdzie i bardzo chciałam, żeby w końcu zdjęła z nosa różowe okulary, by nie wpadła jak śliwka w wigilijny kompot. Czy jej się to udało? No cóż...to już zostawię dla siebie, a Wy przekonacie się o tym, jak tylko sięgniecie po powieść.
Podobnie, jak niegdyś betlejemska gwiazda oświetlała drogę do stajenki, niosąc dobrą nowinę i dając ludziom nadzieję, tak „Światło w cichą noc” Krystyny Mirek niesie ze sobą spokój i wiarę. Wiarę w rodzinę, gdzie powinniśmy dbać o siebie nawzajem, wspierać się, a przede wszystkim kochać. Dzięki temu, choćby na zewnątrz świat się walił w półmroku i pokładał w nas kamieniami, w zaciszu domu znajdziemy wszystko to, czego ludzkie serce potrzebuje.
„Światło w cichą noc” to powieść, po którą warto sięgnąć, by sobie przypomnieć o tym co w życiu powinno być najważniejsze. Zwłaszcza teraz kiedy zbliżają się święta. Dlatego serdecznie polecam ją każdemu, bez wyjątku. Wpuśćcie światełko do swojego domu i niech Wam świeci, bardzo długo.
Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję Wydawnictwu Edipresse.
Ps. Już wkrótce (jeszcze nie wiem dokładnie kiedy) nakładem wydawnictwa ukaże się druga część pod tytułem „Światło o poranku”. Już się nie mogę doczekać! I gwarantuję Wam, że po przeczytaniu pierwszej części, również będziecie niecierpliwie oczekiwać dalszego ciągu.
Opowieść pokazuje jaki duży wpływ zachowanai dziadków i rodziców mają na losy ich dzieci.